Zmarły 24 czerwca 2024 r. Mieczysław Jewasiński to bez wątpienia postać skrywającą mnóstwo tajemnic.
Miecio działał między innymi jako menadżer słynnej w latach 90 – dyskoteki Planeta i można powiedzieć, że swego czasu ściągnął do wolskiego przybytku rozrywki cały stołeczny ratusz.
Zajmował się również pozyskiwaniem od Polski izraelskiego mienia.
Zapisał się również swoją barwną kartę w historii nocnego życia Warszawy połowy lat 90-tych. Chyba nie było na mieście osoby, o której Mietek nie byłby w stanie czegoś opowiedzieć, a z Mieciem działy się przeważnie same zabawne rzeczy.
Przy okazji dał się poznać w biznesowo-towarzyskich kręgach jako człowiek niezwykle pomocy. Często trenował w hotelu Marriott. Jako zamożny jegomość uwielbiał chodzić na siłownie w najlepszych hotelach.
Jeździł Mercedesem CL, a ostatnio także Ferrari i Aston Martinem.
Będąc już dojrzałym mężczyzną, jak sam przyznał, poznał kobietę swojego życia. Bardzo mocno chwalił w towarzystwie swoją partnerkę, do której pałał autentycznym, szczerym uczuciem.
Wielu zapamiętało go również jako zapalonego golfistę. Wygrywał turnieje, przemierzał kulę ziemską wzdłuż i wszerz. Odwiedzał m.in Portugalię, Maroko, Stany Zjednoczone, RPA czy też Tajlandię. Pokazywał się na wszystkich najbardziej znanych na świecie polach golfowych. Przez większość życia pozostawał aktywny sportowo.
Na korcie czy też polu golfowym zawiązywał cenne znajomości, które były początkiem niejednego biznesu.
Słowem – człowiek o szerokich horyzontach, czerpiący z życia garściami.
W ostatnich latach prowadził kancelarię prawniczą.
Pokój jego duszy.
To wszystko jego własny marketing. Prawdy w tym 10%.