Redaktor: Co Pani zaimponowało w Nikodemie?
Edyta Skotarczak: Nikodem był przystojnym mężczyzną i miał w sobie coś magnetycznego, do tego był uśmiechnięty, wesoły tak jak ja i m.in. to sprawiło, że nasze drogi się zeszły. Nikoś od samego początku jak się poznaliśmy, traktował mnie w sposób wyjątkowy z taką niespotykaną atencją, i myślę że każdej kobiecie zależy właśnie na tym, aby mężczyzna traktował ją tak, jakby przysłowiowo czytał w jej myślach. Więcej szczegółów będzie można poznać po przeczytaniu mojej książki „Nikodem Skotarczak „Nikoś” Ruletka życia”.
R.: Czy nie odczuwała Pani obaw o własne życie jak i życie Nikodema?
E.S: Nie było żadnego powodu, aby takie obawy w ogóle się pojawiły, na żadnym etapie naszego wspólnego życia.
R: Z jakimi wyrzeczeniami lub ograniczeniami wiązała się rola małżonki popularnego gangstera drugiej połowy lat 90 tych?
E.S: Żyliśmy jak normalni ludzie. Widocznie komuś bardzo zależało na tym, żeby Nikodem był rozpoznawalny i popularny, a uwaga mediów była skupiona właśnie na nim. Trudno mówić, że był gangsterem, skoro nie potwierdza tego żaden wyrok sądowy. Co prawda w postrzeganiu zewnętrznym, z uwagi na swoje liczne znajomości, mógł być traktowany jako pewnego rodzaju mafioso, a nie przysłowiowy gangster.
R: Czy odczuwała Pani popularność męża, czy zdarzało się, że ludzie rozpoznawali go na ulicy? Podchodzili, zagadywali?
E.S: Jego popularność była widoczna chyba tylko wśród jego znajomych, bo cały czas za nim chodzili i coś od niego chcieli. Jak nie pożyczyć od niego pieniądze, to żeby w coś zainwestował. Natomiast z obcymi ludźmi, takie sytuacje się nie zdarzały, przynajmniej w mojej obecności.
R: Jakim Nikodem był partnerem, znajomym? Jak zachowywał się w towarzystwie bliskich?
E.S: Nikoś był wyjątkowym człowiekiem i mężczyzną, nietuzinkowym i jedynym w swoim rodzaju. Ale tak mają charyzmatyczne osoby, które są wyjątkowe w całokształcie myślenia, postępowania itd. W towarzystwie bliskich był zawsze sympatyczny, kulturalny i absolutnie nie należał do typu tzw. „chamów”. W tym miejscu również odwołuję się do mojej książki, w której będzie można poznać postać – jakim był człowiekiem, mężem, ojcem, jakie miał przemyślenia i relacje z niektórymi kolegami. W skrócie nie da się opisać mojego męża, dlatego napisałam książkę. A jakim Nikodem był znajomym, to już trzeba było by zapytać jakiś wiarygodnych jego znajomych, podkreślam wiarygodnych, a nie takich którzy po jego śmierci wymyślają różne niestworzone historyjki, a za jego życia byli fałszywie mili i uprzejmi.
R: Czy w ostatnich tygodniach przed tragicznymi zdarzeniami z kwietnia 1998 roku Nikoś odczuwał niepokój, obawiał się o życie? Czy ten zamach był absolutnym szokiem i zaskoczeniem?
E.S: Docierały do niego informacje, ostrzeżenia, ale chyba nie bardzo brał je na poważnie, gdyż mówił że to są jakieś bzdury totalne. Każda tragiczna śmierć jest zaskoczeniem, a już w takich okolicznościach, kiedy jest się na imprezie, jest wesoło i miło spędza się czas – tym bardziej jest to jeszcze większy szok.
R: Czy mieliście długofalowe plany na przyszłość? Czy Nikodem rozważał pójście w „legal” w dalszej perspektywie?
E.S: Odkąd się poznaliśmy w 1991 r. i od kiedy się zakochaliśmy w sobie, od razu planowaliśmy nasze wspólne życie. Kilka tygodni przed śmiercią z mężem planowaliśmy przeprowadzić się do Krakowa. Nikoś był zmęczony i mówił, że ma dosyć już tych Trójmiejskich klimatów, każdy coś od niego chce i mówił do mnie, że to go już zaczęło męczyć. Na drugi dzień po imieninach Wojtka K. „Kury” mieliśmy lecieć do Krakowa oglądać domy do zakupu, ale to tragiczne zdarzenie wszystko przerwało. Natomiast pytanie o jakiś „legal” jest dla mnie niezrozumiałe, ponieważ Nikodem miał legalne interesy, które prowadził od lat poprzez swoich pracowników lub współpracowników. Nie mam natomiast wiedzy na temat jakiś ewentualnych nielegalnych interesów męża, w czasie gdy byliśmy razem. Przecież np. handel samochodami, działalność ubezpieczeniowa czy pożyczenie różnym ludziom pieniędzy na procent jest w pełni normalną działalnością. Więc nie musiał rozważać pójścia w ,,legal”, gdyż od początku lat 90 w tym ,,legalu” w istocie był.
R: Dziękujemy za wywiad.
Oczywiście Naszych czytelników zachęcamy do zakupu książki Edyty Skotarczak – „NIKODEM SKOTARCZAK „NIKOŚ” Ruletka życia” . Jednak nie będzie to jedyna publikacja na temat „Nikosia” w tym roku, ponieważ pracujemy nad kolejnym odcinkiem serii „Kronika Zbrodni” pt. „Nikoś: Król Wybrzeża”, który będzie miał swoją premierę na kanale Mięśniak_Mięso.
Oj Edutko , Rdutko , widac , ze masz straszne parcie na szklo
Ciekawy wywiad, a książkę może kupię jeszcze dziś, pozdro
Zebrane informacje z wielu źródeł:,,Nikodem Skotarczak pseudonim Nikoś postanowił zainwestować swoje pieniądze w jakiś legalny interes. Najprawdopodobniej to Wojciech Kurowski, jego przyjaciel i doradca, dzisiaj zasłużony i szanowany obywatel Sopotu (właściciel np. luksusowego Hotelu Haffner, firmy developerskiej i ubezpieczeniowej) zasugerował mu inwestycję w ubezpieczenia. Kurowski dobrał sobie do współpracy akademików z Uniwersytetu Gdańskiego. Stroną prawną przedsięwzięcia zajmował się Jerzy Zajadło pełniąc przy tym rolę przewodniczącego rady nadzorczej STU Hestia Insurance. Do tego grona dokooptowano Piotra Śliwickiego, świeżo upieczonego magistra, działacza Duszpasterstwa Akademickiego. Ten zespół zbudował znaną i szanowaną dzisiaj firmę ubezpieczeniową.Stworzenie marki, mocne wejście w rynek ubezpieczeniowy pozwoliły bardzo korzystnie sprzedać Hestię sp zoo niemieckiemu inwestorowi. Osobą, która sprzedała spółkę Hestia Niemcom był Wojciech Kurowski. Od tej chwili szanowany, bo bardzo bogaty, biznesmen i obywatel. Mniejsza z tym, że Kurowski był także ranny w zamachu na Nikosia, który to zamach miał miejsce w burdelu lub jak kto woli domu publicznym Las Vegas na przedmieściach Gdyni. Nieważne, że wspólnie z Zajadłą ups… profesorem Zajadłą i gangsterem Andrzejem Jermakowem ps. Holland, wspólnie jako spółka BEAVER prowadził sieć myjni samochodowych. Jeszcze bardziej nieistotne jest, że jak podaje Super Ekspres, sam Kurowski miał proces o kradzież samochodów. Istotne jest tylko to, że Kurowski należy obecnie do najbogatszych ludzi w Polsce. A dzisiaj wielkie pieniądze potrafią przyćmić każdą prawdę.” fragment ze strony www salon24 artykuł The Firm napisany przez kogoś podpisanego Gdańszczanin w dniu 25 kwietnia 2007 roku
,,I wówczas postanowił zejść z linii strzału,zalegalizować część działalności. Wybór był oczywisty – Wojciech Kurowski pseudonim Kura, kompan z dawnych lat, który pomagał mu w przemycie samochodów. ,,Kura” miał marzenie, ale nie miał dość pieniedzy – Skotarczak z Fanchinim pomogli mu je spełnić. Oficjalnie nigdy nie figurowali w dokumentach rejestrowych STU Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń Hestia – bo tak nazywało się to marzenie – ale nasza wiedza operacyjna nie pozostawiała wątpliwości, kto wyłożył gotówkę. Skotarczak zrozumiał, że (…)” -cytat z książki Sumlińskiego z 2019,. Jeszcze w tym kontekście jest ciekawy wywiad z gdańską policjantką Barbarą Markowską, ta policjantka powiedziała między innymi: ,,Polska to co prawda nie Las Vegas, ale w naszym polskim ogródku Skotarczak, „Kura” to byli gangsterzy jakich mało. Po pierwszym spotkaniu z „Nikosiem” określiłabym go jako bardzo zmanierowanego, strasznie zepsutego. Rasowy gangster, nie kundel. Tak bym to określiła, jako analogię do zwierząt. Są różne typy przestępców. On był na szczycie tej hierarchii. Działalność biznesowa, którą stworzyli, czyli firma ubezpieczeniowa założona z pieniędzy „Nikosia”, na której czele stał „Kura”, jest mówiąc delikatnie podejrzana. Wyrosła przecież ze szmuglowania samochodów w latach osiemdziesiątych. Wiele osób związanych z tą przestępczością, to dziś przecież poważani biznesmeni. Wielu obecnie uchodzących za szanowanych przedsiębiorców, zaczynało od samochodów, przemytu alkoholu, papierosów czy narkotyków”.
24 kwietnia 1998 roku. Południe. Zjazd z obwodnicy Trójmiasta na wysokości gdyńskiej dzielnicy Chwarzno. Przed klubem nocnym Las Vegas zbiera się tłum gapiów. Na miejsce przybywa prokurator rejonowy z Gdyni Janusz Kaczmarek oraz dziennikarze. Musiało stać się coś ważnego. To w tym lokalu przed kilkoma godzinami skończyła się imieninowa impreza Wojciecha Kurowskiego, współwłaściciela firmy ubezpieczeniowej Hestia. Popularny „Kura” imieniny spędzał w towarzystwie przyjaciela z młodych lat, potem wspólnika w legalnych i nielegalnych interesach – Nikodema Skotarczaka „Nikosia”. Przyjaciele byli z żonami. (z książki Tadeusza Batyra).
I dający do myślenia komentarz z Youtube pod filmikiem o Wojciechu Kurowskim ps. Kura (kanał youtube ,,Sylwetki biznesowe Trójmiasta”) osoby z rodziny Kurowskiego – Michała Łukiana: ,,Do informacji publicznej,NIEUDOLNYCH i SKORUMPOWANYCH śledczych to on zamordował i okradł Nikosia. Kurowski to morderca i złodziej. Pochodzę z tej rodziny. Kura to mój wujek i ojciec chrzestny.” Inny jego komentarz pod tym samym filmikiem: ,,HESTIA. Historia w pigułce. Wojciech Kurowski pseudonim „Kura” morduje Nikodema Skotarczaka – prawdziwego właściciela i założyciela towarzystwa ubezpieczeniowego. Następnie na niekorzyść państwa Polskiego sprzedaje kradziony biznes niemieckiemu ERGO Versicherungsgruppe AG i tym sposobem przyczynia się do wypompowywania olbrzymiego Polskiego kapitału do Niemiec. Sam obecnie zostaje właścicielem przeróżnych jadłodajni. Król barów czy zwykły rzezimieszek?” Michał, szacunek za ujawnianie informacji o kurze i jego związku z 24.04.1998 !
Oj Edyta , skad ty bierzesz tych swoich “poplecznikow” , z tego co wiem yo What jrek jie okradl Nikodema , gdyz jego “orawdziwym” dzieciom oddal czesc Nikodem , zaznaczaam “orawdziwym , a jie tym co nazwiska zmieniaja I ba jazdym kroku nie przyznaja sie do ojca , a na zdheciach kochajacy . Sztuczne to wszystko jak aama widzisz
Następny wywiad moze z żoną ojrobandziorka Donalda T. z Sopotu lub bankstera Mateusza M. z Wrocławia. Ogolnie wywiad spoko, tylko mógłby być troche dluzszy
Jak nic kura go ,,wystawił
Nikoś to był prawdziwy Polak i patriota, no i egzekwował reparacje od Niemiec.
Kura i Nikoś to byli prawdziwi wizjonerzy przekonałem się o tym gdy sprawdziłem gdzie mam ubezpieczony samochód STU ERGO HESTIA S.A. z siedziba w Sopocie (blisko domów Nikosia) bo to ich dawna firma, dopisek ergo dodany przed Hestia jak Niemcy już w całości ją kupili, ciekawe. Też wiadomo, że Kura był ranny w zamachu na Nikosia, gdy ten zginął w jego imieniny….przypadek?
A kiedy ten film o Nikosiu będzie wiecie mniej więcej?
Super książka, pozdrowienia dla P. Edyty
Trudno powiedzieć, że Kubica jest kierowcą wyścigowym skoro nie potwierdza tego żaden wyrok sądu. 🙂
Jezioro ma Twój zapach i Twój smak..
PS: Pozdrowienia dla Pani Edyty.
Chyba raczej na prawde.